Trzymać kurs!

Friday, 03. May 2013

Kiedy Krzysztof Kolumb wypłynął na poszukiwanie Nowego Świata, po kilku tygodniach żeglugi po bezkresie oceanu załoga wpadła w przygnębienie i była bliska buntu.

- Dajcie mi jeszcze 3 dni! – rzekł Kolumb. - Tylko 3 dni! Jeżeli w ciągu 3 dni nie zobaczymy na horyzoncie lądu, zawrócimy.

Flota Krzysztofa Kolumba

Choć trudno w to było uwierzyć, trzeciego dnia na horyzoncie ukazał się ląd. Dopłynęli!

Załoga statku Ziemia również przemierza bezkres kosmicznego oceanu, pełen wirów i groźnych potworów. Kiedy na naszym horyzoncie zdarzeń ukaże się nowy ląd? Tego nie potrafię powiedzieć. Jednego jednak jestem absolutnie pewien – na pewno się ukaże.

Kilka dni temu, wieczorem, wszedłem do jednej z kosmicznych anten, które stoją w naszym miejscu mocy. Była to Merkaba Brama Światów. Jakoś tak się złożyło, że dawno do niej nie wchodziłem. Jej wibracje wieczorem są znacznie mocniej wyczuwalne niż za dnia. Już po kilku minutach pojawia się uczucie wielkiego rozświetlenia aury. Czuję również, jakby z moich pleców rozwijały się ogromne skrzydła. Po chwili przychodzi przesłanie. Jest wyraźne i czyste w odbiorze.

Istoty z Drugiej Strony próbują nawiązać z nami kontakt. Ich zadaniem jest bezpieczne i praktyczne przeprowadzenie nas do Nowej Rzeczywistości. Jest to proces, który będzie przebiegał w sposób indywidualny i osobisty.

Istoty z innych wymiarów, duchowi opiekunowie

Szczegółów tego procesu nie znam, ale z tego co zrozumiałem, jest bardzo możliwe, że przez pewien czas obie rzeczywistości będą utrzymywane na statusie równoległym z jednoczesnym przełączaniem coraz większej ilości naszych obwodów na nowe częstotliwości. W praktyce może to oznaczać, że mimo faktycznej przeprowadzki do Ziemi Nowej, nasza reprezentacja w programie starym będzie nadal utrzymana, przynajmniej tak długo dopóki będzie to pomocne w łagodzeniu skutków tego wielkiego tranzytu.

Powodzenie programu przeprowadzania zależy od naszej umiejętności odbierania sygnałów z wyższych wymiarów. Istoty z tych wymiarów nie potrafią komunikować się na poziomie wibracji niskich. Czynnikiem, który w minionych miesiącach proces komunikacji osłabiał, był umysłowy i emocjonalny chaos, jaki w bardzo wielu głowach i sercach zapanował. Jesteśmy proszeni o wyciszenie naszych emocji, o zachowanie czystości myśli oraz o utrzymanie wcześniej wybranego kierunku. Jesteśmy proszeni o przyjęcie zapewnienia, że choć fizycznym okiem tego nie widać, wszystko przebiega zgodnie z planem.

Tyle z przekazu. Teraz trochę z logiki i z praktyki. Ilość i skala energetycznych zjawisk, które wydarzyły się w miesiącu Wielkiego Przesilenia (od 6 grudnia 2012 do 6 stycznia 2013) była ogromna. Byłoby co najmniej dziwne i nielogiczne, gdyby miało to nie mieć przełożenia na rzeczywistość realną. Wiadomo też, że przełożenie zjawisk duchowych na świat materii, w zależności od skali trudności zadania, zajmowało dotąd zazwyczaj od 6 do 8 miesięcy. Z tej prostej kalkulacji wynika, że do tej fazy transformacji jeszcze „nie dopłynęliśmy”, natomiast systematycznie się do niej zbliżamy.

Jest również logicznie oczywiste, że bylibyśmy w naszej podróży dużo dalej, gdyby mniej więcej w połowie stycznia tysiące przebudzonych istot nie dały się złapać w pułapkę zwątpienia. Ponieważ z objawami tej samej dolegliwości zgłosiło się do nas wiele osób, zaobserwowaliśmy, że w skrócie mechanizm ten działał tak: Demony wyspecjalizowały się w wyszukiwaniu śladów zwątpienia i rezygnacji. Jeżeli taki ślad odnajdowały, podłączały się do niego poprzez splot słoneczny, wywołując silne niskie emocje. W ten sposób niczym wirusy, wstrzykiwały w swe ofiary całe morze zwątpienia, paraliżując cały system energetyczny.

W najtrudniejszych momentach idącym na przedzie dostaje się podwójnie. Od demonów – ze szczególną uwagą przeznaczoną dla przewodników, drugie zaś tyle od wszystkich tych, którzy uznali, że kierunek obrany przez przewodników był niewłaściwy. Aby w takiej sytuacji móc dalej funkcjonować, musieliśmy wynaleźć sposób na skuteczną ochronę. Przysłowie „potrzeba matką wynalazku” sprawdziło się doskonale. Udało nam się sposób na dobrą ochronę odnaleźć.

Co prawda najsilniejsza faza tych astralnych ataków już się skończyła, ale wśród czytających to przesłanie może być wiele osób, które dotąd nie mogły sobie poradzić z podstawowymi objawami tej choroby. Tym wszystkim dedykujemy praktyczną i łatwą do wykonania radę. Okazało się, że niezwykle pomocnym jest noszenie przy sobie tygrysiego oka. Jest to złocisty kamień półszlachetny o silnej wibracji wzmacniającej poczucie nienaruszalnej tożsamości. Działa ochronie na splot słoneczny. Tygrysie oko może być noszone w formie naszyjnika lub bransolety lub jako kawałek minerału w kieszeni. W naszym przypadku doskonale sprawdziły się naszyjniki. Mogą one wyglądać na przykład tak:

Naszyjnik tygrysie oko, podstawowa ochrona przed demonami

Po założeniu prostego naszyjnika z tygrysiego, oka atakujące czynniki znalazły się za czymś w rodzaju szyby lub pola siłowego. Nadal próbowały się dostać, ale bezpośredniego dostępu nie miały.

Oczywiście założenie naszyjnika nie zastępuje porządków, które trzeba zrobić ze swoimi myślami i emocjami i z tego trzeba sobie zdać sprawę. Natomiast niewątpliwą korzyścią takiej osobistej instalacji wspomagającej jest to, że będąc pod wstępną ochroną energii kryształów, złagodzony zostaje nacisk i pojawia się przestrzeń do tego, aby pracę psychiczną wykonać.

ARMAGEDON

Warto sobie również zdać sprawę z tego, że tak silne ataki energetyczne, jakie miały miejsce na przykład w czasie przesilenia grudniowego oraz przesilenia wiosennego, świadczą o używaniu zaawansowanej broni psychotronicznej. Podobnie zresztą jak niektóre anomalia pogodowe, na przykład atak srogiej zimy wiosną (zagadnienie broni psychotronicznych zostało omówione w przesłaniach Fioletowy Płomień - Fala oraz Pogodowe Prasowanie).

Silne zmaganie przeciwstawnych biegunów – wznoszącego duchowego i degradującego demonicznego, to zjawisko typowe dla bardzo specyficznego czasu przejściowego, w którym się obecnie znajdujemy. Czas ten w Biblii został określony jako Armagedon. Ten czas jest teraz, choć wygląda nieco inaczej, niż to sobie wyobrażaliśmy. Od kroków podjętych teraz będzie zależał wynik ostateczny, a to oznacza, że każdy z nas swym działaniem poświadcza decyzje, w której rzeczywistości się znajdzie.

W najbliższych miesiącach niezwykle ważna będzie uważna obserwacja i troskliwa opieka nad całym swym systemem energetycznym. Chodzi o wszystkie energie jakie składają się na nasze życie, od podstawowych fizycznych, po najwyższe duchowe. Aby wspomóc proces przełączania naszych obwodów na częstotliwości kwantowe, warto skorzystać z różnych metod oczyszczania duszy i ciała. Ćwiczenia fizyczne uruchamiające przepływ energii, tai chi, oczyszczanie wątroby i jelit – metod aby sobie pomóc jest wiele, trudno je tu wszystkie omówić, kto poszuka znajdzie coś dla siebie. Najważniejsze, żeby w tym względzie posługiwać się własnym wyczuciem.

Jednocześnie po raz kolejny zwracamy uwagę, że decydujące znaczenie w tej sprawie ma sposób odżywiania. Często się zdarza, że rozmawiając z ludźmi, którzy się z nami kontaktują, dowiadujemy się, że ktoś wykonuje trudne techniki oczyszczania i udrażniania energii, wydając na to dużo pieniędzy, nie zrobiwszy jednocześnie kroku najbardziej podstawowego jakim jest przejście na wegetarianizm. Biorąc pod uwagę, że temat ten był akcentowany wielokrotnie, proszę się nie dziwić, że otwieramy wówczas usta szeroko ze zdumienia. Co jakiś czas zwracają się do nas ludzie borykający się z ciężkimi stanami psychicznymi. Pierwsze i podstawowe pytanie, które takim ludziom zadajemy brzmi: „co jesz?” Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że wszystko to co przyjmie Twój żołądek będzie miało natychmiastowe odbicie w sferze Twoich myśli, emocji i uczuć?

W tym szczególnym czasie, w którym dokonywany jest wybór proszę po prostu zadbać o siebie i zrobić to co od dawna jest konieczne. Oczywiście dotyczy to osób, które się do Nowej Rzeczywistości wybierają, bo przecież nikt nie będzie zabierany na siłę. Choć wszyscy są zaproszeni, wyraźnie widać, że nie wszyscy się wybierają. Ci zaś, którzy się wybierają, powinni aspekt czystego odżywiania potraktować poważnie i bez zwłoki. Choćby po to aby móc usłyszeć wezwanie...

Gdybym dziś był Krzysztofem Kolumbem żeglującym na falach galaktycznych przemian ku Nowej Ziemi, nie prosiłbym mej załogi o 3 dni. Na procesy kosmiczne 3 dni to za mało. Prosiłbym raczej o 13 miesięcy. Jestem głęboko przekonany, że w ciągu 13 miesięcy ci, którzy dokonali właściwego wyboru ujrzą Nowy Świat na widnokręgu.

 

Tymczasem do żagli i wioseł!

Bez względu na to, z jaką przyjdzie się zmierzyć burzą lub wirem,

Bez względu na to co Wam będą szeptać w uszy zjawy z głębin.

Pamiętajcie zawsze o tym, co w dotarciu do wyznaczonego celu jest najważniejsze:

Bez względu na warunki,

TRZYMAĆ KURS!

Trzymać Kurs - przemiana 2012 - 2013, Nowa Ziemia

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba